wtorek, 12 sierpnia 2014

Czas na "Innowacje"!

W jednym ze swoim pierwszych postów chciałbym przedstawić grę planszową, która swoje miejsce na półce znalazła jakiś miesiąc temu. Kupiłem ją po dłuższym zastanowieniu, aczkolwiek moją decyzję przyspieszyło kilka czynników. Pierwszy, postać projektanta, którego inna gra również należy do mojej kolekcji. Drugi, przychylne recenzje. Trzecim jest moje zamiłowanie do karcianek. I w tym wszystkim wisienką na torcie był motyw przewodni. Drodzy państwo, przedstawiam "Innowacje", grę, w której głównym bohaterem zostanie postęp. 


"Innowacje" to stosunkowo szybka gra karciana, w którą można zagrać wykorzystując kilka wariantów osobowych (2-4 graczy). Ja osobiście wypróbowałem planszówkę w partiach na 4 osoby. Tak naprawdę wszystkie opcje gry rozróżniają jedynie warunki zwycięstwa do których przejdę za chwilę, sama mechanika pozostaje bez zmian.

Na debiut gra Carla Chudyka musiała poczekać nieco ponad tydzień, konkretnie na mój wakacyjny wyjazd. Cóż, planszówki to stały punkt turystycznego ekwipunku, na wypadek niekorzystnej pogody. A w tym roku, ehh...w tym roku była ona wyjątkowo mało uprzejma. Stety/Niestety mroczna, deszczowa aura zmusiła mnie wraz z przyjaciółmi do długich godzin spędzonych w miejscu zakwaterowania. I właśnie tam "Innowacje" odegrały swoją istotną rolę.

Pierwsze wrażenia.

Otwieramy pudełko i...co my tu mamy? Tak, jest krótka instrukcja dołączona do niewielkiego, lecz praktycznego pudełka (zamykane za pomocą wbudowanych magnesów), napisana dość przystępnym językiem (z tego powodu pozwolę sobie omówić tylko kilka elementów samej gry). Są również starannie przygotowane karty, przedstawiające innowacje dziesięciu epok. Mamy również cztery tabliczki dla każdego z graczy, które pełnią rolę pewnej "ściągawki". Jak zatem widać, autor przygotował dla początkującego gracza wszystko, co tylko może pomóc. Nieźle, prawda? I tyle, możemy zacząć grać.

No dobrze, a jak się to gra ? 

Przed rozpoczęciem partii, należy podzielić karty na dziesięć talii, każda ma swój numerek odpowiadający danej epoce. Karty w pudełku od razu posegregowano, graficznie wygląda to bardzo okazale. Z każdej części chowamy jedną kartę do środka koła. W efekcie całość powinna wyglądać tak:



Zaczynamy od kart prehistorii, przechodzimy przez takie okresy jak Starożytność, Renesans czy XIX wiek aż do epoki cyfryzacji. Na start każdy z graczy musi pociągnąć dwie karty z pierwszego stosu. Wszystkie przedstawiają ważne wynalazki w dziejach ludzkości. Do każdego odkrycia/patentu przypisana jest szczególna akcja oraz ilość zasobów. Te dwa elementy będą stanowić ważny punkt w naszej rozgrywce, który pozwolić zbierać karty oraz wykonywać wiele różnorodnych zagrań. Niektóre wymuszą na uczestnikach wzajemną współpracę, inne zaś będą posiadały charakter bardziej ofensywny. 
W rozgrywce każdy z uczestników na swoją turę dostaje nakaz wykonania dwóch akcji. Na dzień dobry otrzymujemy przejrzystą kartę wyjaśniającą nasze możliwości. Tam w zupełności wyjaśniono ruchy, którymi będziemy dysponować w swojej turze.

No dobrze, a jak mam to wygrać ? 

Sposobów jest kilka, aczkolwiek najpopularniejszym są tzw. DOMINACJE. Aby uzyskać owe Dominacje należy zbierać tzw. PUNKTY WPŁYWU. Gdy już zbierzemy ich odpowiednią ilość, możemy zdominować daną epokę. Do tego celu będzie nam potrzebna pięciokrotna ilość wartości danej epoki. Czyli przykładowo do zdominowania Prehistorii (Wartość 1) będziemy potrzebować 5 pkt. (1*5=5). 

No dobrze, a jak mam te punkty zdobyć? 

W kartach wszystko zapisane jest

Banalne? Owszem, takie właśnie są "Innowacje". Choć pierwsze wrażenie będzie prawdopodobnie zgoła odmienne. Niezwykle rozbudowane? Tak, tak i jeszcze raz tak. Prawdziwa gratka dla fanów strategii.  Z ręką na sercu odsyłam wszystkich do instrukcji, którą przygotowano starannie i przejrzyście. I proszę się nie zrażać pierwszymi partiami. Trening czyni mistrza, ale też w tym przypadku tworzy świetną rozgrywkę i masę strategii.

Nauka nie taka straszna.

Sami na ogarnięcie zasad potrzebowaliśmy około 10-15 minut, co w naszym przypadku stanowi wynik bardzo dobry. Wierzcie, bywało gorzej. Polecam od razu grać podpierając się instrukcją. My w trakcie nauki rozegraliśmy partię testową, która, no powiedzmy to szczerze, pozostawiła pewien niedosyt. Nie wynikał on jednak z samej gry, wprost przeciwnie. Mieszane uczucia wynikły tylko i wyłącznie ze zbyt zachowawczej taktyki, wiadomo dopiero przeczytaliśmy zasady, ledwo ogarniamy, to gdzie nam w głowie strategie. Niemniej nie należy się zrażać.

Gramy dalej.

Po szybkiej weryfikacji pogodowej (za oknem dalej ulewa) przystąpiliśmy do kolejnej partii. Była już dużo lepsza, dojrzalsza taktycznie. A potem nadeszła trzecia partia, która w pełni rozbudziła nasz zachwyt. Nie zdołały go stłumić nasze koleżanki, które tłumnie zjawiły się w pokoju (serdecznie pozdrawiam!). 
"Innowacje" to nie jest gra, która od razu przypadnie wszystkim do gustu. Jej potencjał i niezwykłą regrywalność odkrywa się z każdą kolejną partią. W czym tkwi ten fenomen? Szybkość gry, mnogość taktyki, pozytywna losowość, która pozwala "powrócić" do partii, wzajemna integracja...

A gdzie tu historia?

Historią są innowacje, przedstawione na kartach, starannie posegregowane na ważne epoki. Wygląda to porządnie, schludnie i czytelnie. Gra może stanowić świetną formę powtórzeniową w historii społeczno-gospodarczej, oraz przy omawianiu dokonań przedstawicieli danego okresu. Będzie też ciekawą formą powtórzeniową do matury, zamiast kolejnej porcji notatek. Na pytanie o wynalazki bądź wypracowanie o postępie z pewnością się nada.
Gra być może sprawdzi się przy okazji zajęć pozalekcyjnych, jako urozmaicenie, np. w kołach historycznych. Z pewnością przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom gier planszowych, oraz prawdopodobnie osobom kompletnie "nie w temacie". Jako dowód przytoczę kumpla, dla którego "Innowacje" były pierwszą tego typu przygodą z grami planszowymi od czasów Monopoly i Chińczyka. Długość rozgrywki (około 30-45 minut) jest wręcz idealna, z jednej strony pozwalamy się grze rozkręcić, jednak nie docieramy do momentu gdy rywalizacja staje się nużąca.

Polecam "Innowacje" wszystkim miłośnikom gier strategicznych, również tych cyfrowych. Polecam również nauczycielom i opiekunom planującym zajęcia po lekcjach i na koło historyczne. Można spróbować już na poziomie gimnazjum.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz